EKSPERT RADZI

Jak zwykle w Sylwestra – czas podsumowań i planów


Przyznaję, że w tym roku zredagowanie tradycyjnego sylwestrowego wpisu jest dla mnie kłopotliwe. Patrząc wstecz można powiedzieć, że pod względem uzyskanych efektów plonotwórczych i cen skupu niektórych płodów rolnych nie było najgorzej. Ten umiarkowany optymizm nie pozostaje niestety w harmonii z sytuacją na rynku nawozów, zwłaszcza azotowych. Tym bardziej, że prognozy cenowe nie są optymistyczne. Jako naukowiec zajmujący się całe zawodowe życie nawożeniem nie przypominam sobie takiej sytuacji. Jednak jako człowiek z natury pogodny i szukający w życiu pozytywów postaram się pomóc w rozwiązaniu niektórych dylematów nawozowych. Z pewnością nie uciekniemy od stwierdzenia, że AZOT TRZEBA JESZCZE LEPIEJ OBUDOWAĆ, po to by działał efektywniej w mniejszych dawkach. Ale po kolei.

O czym rozmawialiśmy w kończącym się roku?

W styczniu mowa była o przygotowaniach do nowego sezonu wegetacyjnego i nowej serii czyli o nawozach typu Optiplon. Myślę, że warto wrócić do zamieszczonych w tym wpisie grafik, na których pokazano dynamikę akumulacji fosforu i siarki przez kukurydzę, rzepak ozimy i zboża oraz fazy krytyczne ustalone dla fosforu. Warto pamiętać, że zarówno siarka jak i fosfor są pobierane także po kwitnieniu, co z kolei jest istotne przy wyborze nawozu. Wspominaliśmy o tym, gdy w kolejnym miesiącu rozglądaliśmy się wśród Lubofosów – nawozów, które zawierają formy fosforu o zróżnicowanej szybkości działania. W kolejnym miesiącu zajęliśmy się przygotowaniem stanowiska pod zasiew kukurydzy i stwierdziliśmy, że rośliny tej nie da się oszukać. Wskazałem wówczas na ponadprzeciętne potrzeby tego gatunku względem potasu i fosforu, zwracając kolejny raz uwagę na aktywność fotosyntetyczną odmian typu stay-green w okresie po kwitnieniu. To z kolei jest przesłanką do uwzględnieniu w strategii nawożenia produktów uwalniających stopniowo składniki z granuli nawozowej i obecność formy amonowej azotu, która stymuluje pobieranie anionów fosforanowych. W ostatnim akapicie napisałem: „..inwestycja w nawożenie kukurydzy, zwłaszcza przeznaczonej na ziarno jest długoterminowa…”, po czym nastąpiło przywołanie poniższej tabeli (1).

Tabela 1. Wartość kukurydzy jako przedplonu (źródło: Potarzycki, 2017)

W kwietniu wiodącym tematem były słonecznik i soja – gatunki, które zyskują coraz większą popularność w naszym kraju. Wydaje się, że zwłaszcza przed pierwszą z wymienionych roślin, ze względu na umiarkowane wymagania glebowe i pokarmowe, rysują się duże perspektywy. Już teraz składam deklarację, że także w nadchodzącym roku przyjrzymy się dokładniej słonecznikowi. Z powodu dużych cen azotu wielokrotnie odnosić się będziemy, podobnie jak miało to miejsce w maju 2021, do znaczenia mikroelementów jako składników:

  1. Zwiększających aktywność metaboliczną roślin na każdym etapie wzrostu;
  2. Poprawiających efektywność działania makroskładników, zwłaszcza azotu;
  3. Wzmagających odporność tkanek roślinnych na działanie czynników abiotycznych i biotycznych (grzyby, bakterie)

Jeśli ktoś z Państwa przegapił czerwcowy wpis warto do niego sięgnąć, ponieważ zawiera sporą dawkę informacji teoretycznych, lecz odniesionych do praktyki rolniczej. Mowa jest o magazynie (ściślej kompleksie sorpcyjnym), uciekających składnikach (także tych z nawozów), reakcji roślin i doborze nawozu, a to zagadnienia bardzo aktualne, także w kontekście dyskusji odnoszących się do redukcji stosowanych dawek azotu. W lipcu i sierpniu poruszaliśmy tematy związane z wymaganiami rzepaku ozimego i zbóż ozimych. Lipcowy artykuł stał się pretekstem do uświadomienia moim Czytelnikom znaczenia słomy zbóż/rzepaku/kukurydzy jako substratu do tworzenia próchnicy glebowej oraz (co jest szczególnie ważne) jako źródła potasu i azotu (!) w bilansowaniu składników mineralnych. Jako przyrodnik przy każdej możliwej okazji zwracam uwagę ludziom zajmującym się produkcją roślinną na konieczność „zwrócenia” glebie wyprodukowanej biomasy, zamiast bezrefleksyjnego użycia na cele energetyczne. We wrześniu i listopadzie zajęliśmy się siarką i wapniem – pierwiastkami, których nie wolno pominąć w bilansowaniu nawożenia. Wymienione składniki, oprócz wpływu na metabolizm, odgrywają niemałą rolę w indukowaniu mechanizmów obronnych na plantacjach/w łanach narażonych na atak patogenów. Oba są powszechne w nawozach produkowanych w LUVENA S.A. W październiku, widząc co dzieje się na rynku nawozów azotowych, zastanawialiśmy się jak zaoszczędzić na azocie. Zakładam, że to będzie główny wątek kolejnych wiosennych wpisów…

Co mówią wyniki doświadczeń COBORU?

Plantatorzy kukurydzy nie mieli w kończącym się roku powodów do narzekań, mimo iż późna i chłodna wiosna nie napawała optymizmem. Jednak względnie dobre warunki wilgotnościowe w sezonie wegetacyjnym sprawiły, że plony uzyskane w ostatnim czteroleciu były największe i to zarówno dla odmian średniowczesnych jak i średniopóźnych (ryc. 1).

Rycina 1. Plony wzorca kukurydzy, źródło: COBORU 2021

W coraz większej liczbie polskich gospodarstw zasiano soję. Także w przypadku tego gatunku odnotowano tendencję wzrostową w latach (ryc. 2), a największe plony uzyskano w regionie południowym obejmującym województwa dolnośląskie, opolskie, śląskie, małopolskie, świętokrzyskie i podkarpackie) – ryc. 3. Jak wynika z badań COBORU w tym regionie możliwe jest uzyskanie plonu soi na poziomie 4 t/ha.

Rycina 2. Plony wzorca soi, źródło: COBORU 2021

Rycina 3. Plony wzorca soi w poszczególnych regionach; PN – północny, CN – centralny, PD – południowy, źródło: COBORU 2021

Z kolei pszenica ozima plonowała nieco gorzej jak w roku poprzednim. Jednak plon zbliżający się do wartości 10 t/ha w każdym gospodarstwie byłby przyjęty z satysfakcją. Może to zbyt duże uproszczenie, ale skoro w doświadczeniach COBORU jest to możliwe to i w moim gospodarstwie może się udać. Jak wynika z ryciny 4 jednym z warunków jest wysoki poziom agrotechniki, a to oznacza określone nakłady.

Rycina 4. Plony wzorca pszenicy ozimej; a1 – przeciętny poziom agrotechniki; a2 – wysoki poziom agrotechniki (zwiększone nawożenie azotowe, dolistne preparaty wieloskładnikowe, ochrona przed wyleganiem i chorobami), źródło: COBORU 2021

Znaczenie wspomnianego poziom agrotechniki przełożyło się na efekty plonotwórcze obu zbóż jarych, co pokazują ryciny 5 i 6.

Rycina 5. Plony wzorca pszenicy jarej; a1 – przeciętny poziom agrotechniki; a2 – wysoki poziom agrotechniki (zwiększone nawożenie azotowe, dolistne preparaty wieloskładnikowe, ochrona przed wyleganiem i chorobami), źródło: COBORU 2021

Rycina 6. Plony wzorca jęczmienia jarego; a1 – przeciętny poziom agrotechniki; a2 – wysoki poziom agrotechniki (zwiększone nawożenie azotowe, dolistne preparaty wieloskładnikowe, ochrona przed wyleganiem i chorobami), źródło: COBORU 2021

Warto zwrócić także uwagę na zbiory rzepaku ozimego. Myślę, że gdybym jeszcze kilka lat temu rekomendował realną możliwość uzyskania plonów na poziomie bliskim 5 t/ha (ściślej 4,95) brzmiałbym mało wiarygodnie. Okazuje się, że w sezonie wegetacyjnym 2020/21 było to możliwe, przy czym lepiej pod tym względem prezentowały się odmiany mieszańcowe niż populacyjne. Plon jednego z mieszańców wyznaczono na przykład na poziomie 120% wzorca czyli 5,9 t/ha.

Rycina 7. Plony wzorca rzepaku ozimego; źródło: COBORU 2021

 

Jakie perspektywy?

Druga połowa roku 2021 upłynęła pod znakiem szokującego wzrostu cen nawozów azotowych i wieloskładnikowych zawierających ten składnik (rycina 8). Sytuację w wielu regionach kraju komplikuje jeszcze brak dostępności określonych nawozów. Jak podaje portal Farmer.pl od 30 grudnia 2021 cena saletry amonowej (Pulan) u autoryzowanego dystrybutora Grupy Azoty kształtuje się na poziomie 2765-2785 zł/t. Ten sam portal donosi o pojawiających się pogłoskach o dalszych wzrostach cen na początku roku 2022 (tutaj).

 

Rycina 8. Ceny wybranych nawozów azotowych i wieloskładnikowych, tys. PLN netto/t; źródło: cenynawozow.pl (dostępność i aktualizacja: 25.12.2021)

 

Najprościej byłoby ponarzekać na sytuację cenową, która rzeczywiście nie wygląda optymistycznie. W tych warunkach warto kolejny raz pochylić się na zagadnieniami związanymi z efektywnością nawozów azotowych, których zużycie zapewne w najbliższych miesiącach nie będzie duże. Stali Czytelnicy wiedzą, że ten temat systematycznie wraca w moich publikacjach. Będzie tak także w nadchodzącym roku. Teraz kilka punktów przypominających:

  1. Regulacja odczynu to punkt wyjścia. Jeśli jeszcze tego nie zrobiliśmy z myślą o roślinach jarych, zróbmy to teraz w pierwszym możliwym terminie. Poprawa odczynu to przecież lepszy, silniejszy, aktywniejszy system korzeniowy, a więc większe możliwości poszukiwania azotu residualnego (glebowego);
  2. Z tego samego powodu zadbajmy o odpowiednią zasobność gleby w fosfor. Ponadto od obecności fosforu zależy aktywność energetyczna roślin, a to oznacza dobry start na wiosnę;
  3. Dostarczmy roślinom możliwie dużo potasu, który odpowiada za transport jonów (w tym azotu) w roślinie przyczyniając się do efektywniejszego ich wykorzystania. Potas to także racjonalna gospodarka wodą i oręż w walce z patogenami. Rozważmy startową ilość potasu na przedwiośniu także w stanowiskach nawożonych jesienią tym składnikiem. Startowe ilości nawozu nie muszą być duże, chodzi o to by plantacja dobrze wystartowała. Wrócimy do tematu w najbliższym czasie;
  4. Produkcja asymilatów zachodząca w liściach i częściowo w łodygach (źdźbłach) z udziałem azotu to przyszły plon. Pamiętajmy jednak, że prawidłowe funkcjonowanie tego skomplikowanego układu warunkują magnez i siarka, a także mikroelementy. W zbliżającym się sezonie wegetacyjnym to może okazać się kluczowe.

Tradycyjnie w ostatni dzień roku dziękuję za comiesięczne spotkania w Poradach Ekseprta i życzę Państwu w nadchodzącym roku zdrowia, mimo wszystko pozytywnego myślenia i trafnych decyzji nawozowych.

Wszystkiego dobrego.

Jarosław Potarzycki


Data ostatniej aktualizacji: 31 grudnia 2021