EKSPERT RADZI

Dylematy w trudnym przedwiośniu


Wegetacja roślin ozimych wystartowała już na dobre. Warunki termiczne w ostatnich dniach lutego w niektórych regionach kraju znacznie przewyższały średnią wieloletnią. O ile trend ten utrzyma się przez najbliższe tygodnie będzie to przesłanka do pewnego optymizmu. Są jednak dwa warunki: (1) opady, zwykle tak pożądane o tej porze roku, w pierwszej dekadzie marca będą co najwyżej umiarkowane, (2) udało się wykonać startową aplikację azotu. Znam gospodarstwa, w których ze względu na nadmiar wody w glebie nie wysiano jeszcze pierwszej dawki nawozu azotowego w rzepaku ozimym. Problem pewnie udałoby się szybko rozwiązać w warunkach obniżonej temperatury gleby, lecz dla rozhartowanych (często także głodnych) roślin nawet krótkotrwały przymrozek może okazać się zabójczy.

Dzisiaj pochylimy się nad dylematami stojącymi przed producentami rolnymi na przedwiośniu, ze zrozumiałych względów tymi, na które mamy wpływ. W rozważaniach cofniemy się także do okresu jesienno-zimowego i nauczeni tegorocznym doświadczeniem zastanowimy się czy pewne rzeczy można zrobić inaczej.

Opady mogą stanowić problem

Zapasy wody kapilarnej (łatwo dostępnej) w glebie, a także zasoby wód gruntowych na początku marca są spore. Jak widać na zamieszczonych poniżej mapach wilgotność w całym profilu glebowym (penetrowanym aktualnie przez korzenie roślin, do głębokości 1m) w całym kraju jest wystarczająca, a w wielu regionach wręcz nadmierna (niebieski i ciemnoniebieski kolor) – ryc. 1. Nieprzypadkowo zwracam uwagę na warstwy gleby położone na głębokości 80 – 100 cm, ponieważ po ciepłej jesieni, z względnie dużą ilością opadów, w dobrych stanowiskach zasięg systemu korzeniowego jest w tym roku wyjątkowo duży.

Rycina 1. Wskaźnik wilgotności w trzech warstwach gleby – określany w %, jako stan od pełnego wyschnięcia (wartość bliska zeru) do pełnego nasycenia (wartość 100%). Źródło: https://agrometeo.imgw.pl/monitoring/rozklad_opadow

Utrzymujący się nadmiar wody w glebie może stanowić duży problem, nie tylko logistyczny związany z brakiem możliwości wjazdu na pole, lecz także wynikający z bieżących potrzeb rośliny. Trzeba pamiętać, że korzenie oddychają, a część składników mineralnych jest pobierana czynnie, co wiąże się z zapotrzebowaniem na tlen. W sytuacji gdy większość porów glebowych jest wypełniona wodą zasoby tlenu są mniejsze, to zrozumiałe. Warto jednak zwrócić uwagę na kwestię struktury gleby. W glebach o dobrze wykształconej strukturze gruzełkowej (agregaty trwałe, rozpadające się na mniejsze pod wpływem sił zewnętrznych) szansa na zachowanie większych przestrzeni w glebie zdolnych do zapewnienia korzeniom komfortu funkcjonowania jest nie do przecenienia (ryc. 2). Co ważne, to nie tylko problem warstwy powierzchniowej gleby. W tym miejscu wystarczy wymienić tylko główne czynniki wpływające pozytywnie na strukturę gleby:

  1. Skład mineralogiczny gleby czyli udział iłu koloidowego (cząstek o najmniejszej średnicy) – bez wpływu rolnika;
  2. Akumulacja próchnicy glebowej – kluczowe jest utrzymanie na stałym poziomie, w dłuższej perspektywie możliwa modyfikacja „in plus”;
  3. Zawartość wapnia, jako lepiszcza koloidów – weryfikacja w oparciu o analizę gleby, pozytywny efekt do osiągnięcia w jednym sezonie wegetacyjnym (w skrajnych przypadkach w dwóch);
  4. Zabiegi uprawowe, w tym nakierowane na rozluźnienie zagęszczonych warstw profilu glebowego położonych głębiej – indywidualne decyzje rolnika

Rycina 2. Warunki kiełkowania i rozwoju korzenia; a – gleba o strukturze gruzełkowej, b – gleba nadmiernie zagęszczona. Źródło: Iwona Domagała-Świątkiewicz 2004, https://www.ho.haslo.pl (dostępność: 29.02.2024)

Jest to zagadnienie ważne, szeroko dyskutowane w ostatnich latach. Niewykluczone, że rozwiniemy ten temat w jednym z kolejnych wpisów. Dotykamy tego zagadnienia dzisiaj, ponieważ przedwiośnie 2024 pokazuje jak wiele jest do zrobienia. Widok taki jak poniżej (fot. 1) wynika z wieloletnich zaniedbań w tym zakresie, choć z pewnością nie jest to jedyna przyczyna. Zawsze rozważania dotyczące gospodarki wodnej należy odnieść do kategorii agronomicznej. W glebach średnich i ciężkich, określanych jako minutowe, optimum wilgotnościowe waha się w niewielkim zakresie.

Fotografia 1. Pola z nadmiarem wody w powierzchniowej warstwie gleby. Zdjęcia wykonane w Wielkopolsce 29 lutego 2024 (fot. Potarzycki)

Warto jednak pamiętać, że pogłówny wysiew nawozu (z założenia dobrze rozpuszczalnego) w wilgotnym stanowisku nie oznacza błyskawicznego pobrania składnika przez roślinę. Rozpuszczenie nawozu w kontakcie z glebą to tylko pierwszy etap procesu. Drugim – nie mniej ważnym – jest przemieszczenie jonów w kierunku korzenia rośliny, a to wiąże się z wystąpieniem umiarkowanego opadu.

O wsparciu i nadrabianiu zaległości

Każdego roku w drugiej połowie lutego pojawiają się dyskusje i spory dotyczące terminów stosowania i dawek nawozów azotowych. Dobrze jeśli jednym z argumentów w takich dyskusjach jest aktualna ocena agrochemiczna gleby. Przy okazji zwracam uwagę także na indywidualne podejście do każdej plantacji/łanu odniesione do wizualnej oceny przezimowania. Ważne by nadmiernie nie dokrzewiać gęstych łanów zbóż ozimych, właściwie dobrać formulację chemiczną nawozu zależnie od stadium zaawansowania rozwoju (odbudowy) rozety liściowej rzepaku ozimego. Plantacje słabo rozwinięte wymagają szybkodziałającego azotu, a to oznacza, że część dawki tego składnika powinny stanowić azotany.

Powszechne jest stwierdzenie, że to azot ma czekać na roślinę, a nie odwrotnie. Równie ważna jest jednak odpowiednia podaż składników decydujących o efektywności azotu nawozowego i glebowego. Podstawą są oczywiście składniki pierwszoplanowe czyli fosfor i potas, których aplikacja powinna być wykonana przedsiewnie. W niektórych gospodarstwach główna masa potasu wprowadzana jest do gleby późnym latem, natomiast dawka startowa przewidziana na wiosnę (około 20-30% ilości) stosowana jest w miesiącach zimowych (koniec listopada, grudzień). W obecnym sezonie wegetacyjnym w wielu regionach było to trudne, ze względu na dużą ilość opadów (ryc. 3), przy dodatnich temperaturach. Wystarczy wskazać na Kujawy, gdzie w listopadzie opady były 3-krotnie większe niż w wieloleciu (ciemnoniebieski kolor na mapie). W tej sytuacji wykonanie nawożenia startowego potasem trzeba przenieść na koniec lutego lub pierwsze dni marca. Niestety w aktualnych warunkach termicznych aplikacja potasu w rzepaku ozimym będzie już spóźniona. Nauczeni tegorocznym doświadczeniem powinniśmy rozważyć czy warto czekać z nawożeniem potasem do przedwiośnia. Alternatywą jest pełne wysycenie glebę potasem w zespole uprawek przedsiewnych.

Rycina 3. Opady (deszczu i śniegu) w listopadzie i grudniu na tle wielolecia. Żródło: IMiGW

Jednak na polach wymagających dostarczenia potasu nie należy rezygnować z tego zabiegu, wybierając jeden z NAWOZÓW POTASOWYCH. Znaczenie tego pierwiastko jest wielokierunkowe (ryc. 3), a deficyt może sprawić, że nakłady poniesione na nawożenie azotem będą nieadekwatne do efektów. Od obecności potasu w ryzosferze zależy między innymi sprawność pobierania, a później szybkość transportu azotu z korzeni do organów prowadzących fotosyntezę. Bez odpowiedniej podaży potasu wydajność fotosyntezy będzie ograniczona, a dyskusje o terminach i dawkach azotu będą miały tylko symboliczne znaczenie.

Rycina 4. Wielokierunkowe działanie potasu

Podobne stwierdzenie odnosi się do fosforu, choć ze względu na chemizm tego pierwiastka (w tym małą mobilność w profilu glebowym) możliwość uzupełnienia zasobów glebowych wiosną w oziminach jest ograniczona. Jeśli zdecydujemy się na stosowanie fosforu wybierzmy nawozy najlepiej rozpuszczalne na przykład SUPERFOSFAT lub nawóz typu LUBOFOSKA. Przypomnę, że w odróżnieniu od potasu, fosfor pobierany jest przez rzepak ozimy i zboża także po kwitnieniu (30 – 40% puli), a to oznacza, że w sprzyjających warunkach jest szansa na wykorzystanie przynajmniej części fosforu ze świeżo aplikowanych nawozów. Nie zmienia to jednak faktu, że optymalnym terminem nawożenia fosforem jest okres poprzedzający siew, co daje możliwość wymieszanie nawozu z glebą. Fosfor to energia, potrzebna na każdym etapie formowania plonu.

Magnez – kontroler azotu

Początek wegetacji roślin ozimych to ostatni dzwonek na stosowanie magnezu. Znaczenie tego pierwiastka wynika nie tylko z wpływu na proces produkcji asymilatów, co wiąże się z obecnością Mg w cząsteczce chlorofilu oraz udziałem w kompleksie enzymatycznym RuBisCO (przyłączenia cząsteczki dwutlenku węgla do rybulozo-1,5-bisfosforanu (RuBP) ciemnej fazie fotosyntezy). Warto wiedzieć, że magnez odpowiada też za załadunek floemu. W praktyce oznacza to, że bez kationów Mg2+ transport pobranego azotu z korzeni do liści i łodyg, wykonywany z udziałem potasu, staje się spowolniony. Ten sam mechanizm dotyczy translokacji produktów fotosyntezy (w tym związków azotu) z liści do ziarniaków/nasion. W rezultacie deficyt magnezu sprawia, że szybkość kształtowania poszczególnych składowych plonu jest ograniczona.

Magnez może być aplikowany doglebowo, zwykle jako siarczan magnezu. Daje to możliwość wprowadzenia jednorazowo dużej ilości magnezu (i siarki), co jest szczególnie pożądane w glebach lekkich, podatnych na wymywanie jonów poza zasięg systemu korzeniowego ale także w dobrych stanowiskach, lecz wyczerpanych ze składników drugoplanowych. Związek ten powinien być stosowany w każdej grupie roślin, przy czym w rzepaku ozimym w odpowiednio większych dawkach. Z oferty firmy LUVENA warto wybrać LUBOPLON MAG-MAKS. W dobrze rokujących łanach/plantacjach, także wtedy gdy występują niedobory Mg i S, bardzo wskazana jest dolistna aplikacja 7-wodnego siarczanu magnezu.

Wieloletnie badania prowadzone na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu pokazały, że wczesnowiosenne doglebowe stosowanie siarczanu magnezu w pszenicy ozimej przyczyniło się do większego wykorzystanie azotu z nawozu (w tym przypadku saletry amonowej) – ryc. 5, a także do wzrostu akumulacji azotu w ziarniakach, co należy odnieść do poprawy parametrów jakościowych ziarna – ryc. 6.

Rycina 5. Wpływ doglebowego nawożenia siarczanem magnezu na wykorzystanie azotu z nawozów (źródło: Potarzycki in. 2022)

Rycina 6. Wpływ doglebowego nawożenia siarczanem magnezu na akumulację azotu w ziarnie (źródło: Potarzycki in. 2022)

 


Data ostatniej aktualizacji: 3 marca 2024