EKSPERT RADZI

Potas – jak polisa ubezpieczeniowa


Początek jesieni to ostatni dzwonek na uregulowanie zasobności gleby w potas z myślą o roślinach sianych wiosną oraz moment w którym możliwa jest jeszcze korekta stanu zaopatrzenia ozimin w ten ważny składnik pokarmowy.

Już w pierwszym zdaniu padły stwierdzenia „uregulowanie” i „korekta”. Trzeba więc postawić pytanie o skalę problemu. Niestety jak wynika z badań prowadzonych przez Stacje Chemiczno-Rolnicze (dane publikowane przez GUS) zasobność polskich gleb w potas jest – mówiąc delikatnie – niezadawalająca.

Z wykonanych badań monitoringowych wynika, że gleby o bardzo niskiej i niskiej zasobności w potas stanowią średnio 37% gruntów ornych, wykazując duże zróżnicowanie na obszarze kraju. Prezentowane na poniższej mapce dane pokazują, że istnieją województwa, w których ponad 50% gleb wymaga natychmiastowej regulacji zasobności (czerwony kolor na mapie). Przedstawiona ocena stanowi tylko przyczynek do dyskusji, a ostatecznym weryfikatorem sytuacji w konkretnym gospodarstwie (na danym polu) jest zawsze analiza agrochemiczna pobranych próbek glebowych. Wspominam o tym kolejny raz nie bez przyczyny. Znam wielu zaangażowanych rolników, którzy są zdumieni wynikami analiz wykonanych w ich gospodarstwach. Jak twierdzą, nie zdawali sobie sprawy z tego, że jest aż tak źle.

Rycina 1. Udział gleb o bardzo niskiej i niskiej zasobności w potas, % (opracowano na podstawie danych GUS, 2018)

Uczestniczyłem niedawno w egzaminie kierunkowym jednego z doktorantów. Podczas dyskusji z komisją usłyszałem, że potas jest jak polisa ubezpieczeniowa. Bardzo spodobało mi się to stwierdzenie, ponieważ rzeczywiście tak jest. Wystarczy, nie wchodząc w szczegóły, prześledzić najważniejsze funkcje fizjologiczne kontrolowane przez potas. Spójrzmy na rycinę 2.

Rycina 2. Wielokierunkowe „ubezpieczenie” plantacji przez potas

Odpowiednie zaopatrzenie roślin w potas to zwiększona odporność plantacji/łanu na stres wodny, o czym większość praktyków doskonale wie. Rzecz w tym, że nie zawsze wyciągane są z tego odpowiednie wnioski. O zabezpieczeniu potrzeb względem potasu trzeba myśleć dużo wcześniej, a nie w okresie gdy rozpoczyna się faza krytyczna odniesiona do stanu odżywienia tym pierwiastkiem. Zaniedbania związane z nawożeniem potasem pogłębiają problemy z gospodarka wodną, to oczywiste. Zdarza się jednak, że zwiędnięty pokrój rośliny tłumaczony jest suszą, podczas gdy na roślinach widoczne są klasyczne objawy niedoboru potasu. Zwykle objawy takie pojawiają się na starszych liściach w postaci chlorozy postępującej od brzegów blaszki liściowej (fot. 1). W warunkach silnego deficytu możliwe jest wystąpienie brunatnienia liści, z czasem obejmującego całą blaszkę liściową. Trudno wyobrazić sobie, że potas może zastąpić fungicyd. Z pewnością jednak rośliny odpowiednio nawożone potasem są mniej podatne na destrukcyjny wpływ grzybów, wirusów i bakterii. Jest jeszcze jeden aspekt związany z plonotwórczą rolą potasu. Chodzi o udział kationów potasowych w kontrolowaniu akumulacji azotu oraz transportu azotanów i jonów amonowych w roślinie. W ten sposób nawozy azotowe działają szybciej i efektywniej.

Fotografia 1. Objawy niedoboru potasu w buraku cukrowym (fot. W. Grzebisz)

Prowadząc rozważania na temat znaczenia nawożenia potasem w kształtowaniu plonu i parametrów jakościowych płodów rolnych należy wziąć pod uwagę nie tylko potrzeby pokarmowe różnych grup roślin, lecz także zróżnicowanie morfologiczne sytemu korzeniowego, co odnosi się do zdolności pobierania K+ z zasobów glebowych i/lub z nawozów.

W tabeli 1 zamieszczono wartości tzw. pobrania jednostkowego czyli ilości składnika jaka jest pobierana na wyprodukowanie jednostki plonu (jednej tony) wraz z odpowiednią masą wegetatywną. Aby obliczyć całkowitą akumulację należy pomnożyć te wartości przez zakładany plon, przy czym szacunek ten powinien być realny. Żeby był realny, oprócz znajomości siedliska (przedplon, klasa bonitacyjna, odczyn i in.) konieczne jest także rozpoznanie zasobności gleby… i koło się zamyka. Na przykład zakładając plon pszenicy ozimej na poziomie 7 t/ha należy przyjąć potrzeby pokarmowa względem potasu na poziomie 140 kg K2O/ha (7 x 20). Jednak w sytuacji gdy zasobność w potas jest niska i/lub w perspektywie przewidywana jest uprawa gatunku wymagającego dawka potasu musi być większa niż bieżące potrzeby pokarmowe. Mówiąc krótko – konieczna jest jeszcze korekta zasobności gleby.

Tabela 1. Wartości pobrania jednostkowego potasu przez rośliny uprawne

Rośliny uprawne mogą pobierać część puli pierwiastka z podglebia. Powiemy wtedy o uruchamianiu zasobów glebowych danego składnika. Warto wiedzieć, że potas przemieszcza się w kierunku korzeni w procesie dyfuzji, a proces ten jest mniej wydajny niż przepływ masowy z wodą, który dotyczy większości składników. Odpowiednia penetracja gleby w poszukiwaniu potasu związana jest jednak z predyspozycjami poszczególnych gatunków (grup roślin) wynikającymi z budowy sytemu korzeniowego (tab. 2). Dużą gęstość wykazują korzenie klasycznych zbóż i kukurydzy, a także większości traw pochodzących z łąk i pastwisk. Odmiennie prezentuje się pod tym względem system korzeniowy buraka cukrowego i ziemniaka. Dlatego w sytuacji gdy planowana jest uprawa roślin okopowych (także rzepaku) konieczne jest odpowiednie wysycenie kompleksu sorpcyjnego potasem. Korzystne jest dokonanie korekty zasobności gleby pod przedplon, najlepiej zbożowy.

Tabela 2. Przerośnięcie warstwy ornej gleby korzeniami (źródło: Grzebisz 2008)

Jeśli mamy wątpliwości co do zasobności gleby w potas, warto rozważyć zastosowanie przynajmniej części planowanej dawki nawozu jesienią. Rozpatrzmy różne scenariusze zdarzeń:

  1. Jeśli planowana dawka potasu jest względnie duża jednorazowy wysiew wiosną (na przykład pod buraki cukrowe) może spowodować efekt zasolenia, co znacznie ograniczy wschody;
  2. Niezależnie od uprawianego gatunku – oziminy odpowiednio odżywione potasem lepiej zimują. Wynika to z faktu, że potas jest odpowiedzialny za metabolizm cukrów. W warunkach niedoboru potasu powstaje więcej cukrów prostych. Duża zawartość cukrów rozpuszczalnych w tkankach roślinnych jest jedną z przyczyn podwyższenia temperatury zamarzania soku komórkowego;
  3. Jeśli wysialiśmy lub planujemy wysiać zboże ozime musimy pamiętać, że w momencie wiosennego ruszenia wegetacji warstwa orna musi być odpowiednio wysycona potasem, po to by rośliny mogły dobrze wystartować. Jak wynika z ryciny 3 dynamika pobierania potasu przez pszenicę ozimą od początku strzelania w źdźbło jest bardzo duża (większa niż azotu), przy czym proces akumulacji potasu swoje maksimum osiąga już w okresie pełni kwitnienia. Znaczy to, że wiosenne stosowanie potasu w stanowiskach tego wymagających może być spóźnione. Ryzyko jest duże ponieważ nawet niewielki deficyt potasu (często wykrywalny tylko chemicznie) znacznie ograniczy efektywność nawozów azotowych, stosowanych po 1 marca.

Rycina 3. Dynamika pobierania składników przez wysokoplonującą pszenicę ozimą (opracowano na podstawie danych różnych autorów)

W okresie jesiennym możliwe jest stosowanie potasu w postaci nawozów pojedynczych lub wieloskładnikowych. W firmie Luvena oferowana jest klasyczna sól potasowa (KCl). Mechanizm działania tego nawozu polega na tym, że kationy potasowe (K+), o ile jesienią nie pobiorą ich rośliny, zostaną związane w glebowym kompleksie sorpcyjnym i będą mogły być wykorzystane wiosną. Natomiast aniony chlorkowe (Cl), które w nadmiarze są niepożądane, zostaną wymyte do głębszych warstw profilu glebowego. Warto zastanowić się także nad możliwym wyborem nawozu z grupy Lubofos (na przykład Lubofosu 12 Maks) lub jednego z oferowanych Luboplonów z potasem. W październiku należy jednak bezwzględnie unikać nawozów z azotem.


Data ostatniej aktualizacji: 1 października 2019